Tako rzecze Shrew…
Opublikowano dnia Tuesday, 4 July 2006 przez Łukasz Jarzembowski
… i robi sobie i swojej firmie antyreklamę…
Do zamieszczonego niedawno wpisu “Obiecujące wyniki Złotych Myśli” komentarz dodała Shrew, na codzień związana z wydawnictwem Escape Magazine. Napisała, że Jej Wydawnictwo wydaje bardziej ambitne ebooki niż ZM.
A to ciekawe, gdyż właściel tego wydawnictwa, Kamil Cebulski, swojego nowego ebooka “Efekt Motyla” wydaje właśnie w Wydawnictwie Złote Myśli… Czyżby Jego ebook był tak mało ambitny, że nie chce go wydawać w swoim wydawnictwie?
I ciekawe co na to Shrew rzecze…
Łukasz Jarzembowski, autor bloga - od 2006 roku łudzi się, że będzie bogaty... ;-) ale nadal ciężko nad tym pracuje. Programuje, bloguje, i pozycjonuje, tworząc i promując swoje e-biznesy.
Wpisy podobne do "Tako rzecze Shrew…"
- No related posts
dnia 4 July 2006 roku o godzinie 10:55
Szanowny Kolego. Zanim cos napiszesz, sprawdz fakty. Wlascicielme wydawnictwa Escape Magazine jestem ja, a nie Kamil Cebulski.
Gdybys choc troche wyslili sie to na stronie ESC Poland mozesz znalezc informacje, ze firma pomaga mlodym ludziom i dziala na zasadach inkubatora. Escape to moj projekt i moja firma, a ESC Poland wspolfinansuje go, ale nie wnika co ja tam robie.
dnia 4 July 2006 roku o godzinie 13:49
Co nie zmienia faktu, że to powiązane firmy. Rozumiem w takim razie, że Kamil wydał ebook’a w ZM, gdyż to wydawnictwo nie jest “inkubatorem”, a poważnym biznesem.
Dalej, nie zmienia to faktu, że Szanowna Koleżanka zadziera nosa… a krytyki na własny temat nie znosi :p
Odpowiedź była IMHO bardzo wymijająca…
dnia 4 July 2006 roku o godzinie 18:42
Krytykować trzeba umieć. To, że firma działa jak inkubator nie przekreśla jej jako poważnego przedsięwzięcia. Jeśli tego nie rozumiesz to nie rozumiesz podstaw biznesu. Kamil wydaje ebooki, gdzie chce. O wydaniu w ZM sam mi powiedział. Ja nie mam nic przeciwko. Nikt nie ma obowiązku wydawać ebooków u mnie, tylko dlatego, że mi pomaga. Czepiasz się, nie masz o czym pisać, nie znasz faktów więc polecam najpierw zapytać, doczytać, a potem zabierać głos.
dnia 5 July 2006 roku o godzinie 13:20
Zamiast sie bulwersowac, trzeba bylo po prostu napisac rzeczowy komentarz, tak jak to zrobilas na swoim blogu (dla zainteresowanych: http://patrycja.mentis.pl/shrew-log/2006/07/04/kto-jest-kim/ )
dnia 5 July 2006 roku o godzinie 17:34
Ja się nie bulwersuję. Ja mam z tego totalny ubaw
dnia 6 July 2006 roku o godzinie 12:22
Ja też, a pomyśleć że zaczęło się od jednego, niewinnego komentarza…