Co to znaczy być bogatym?
Przyznaję, tytuł tego bloga jest nieco kontrowersyjny. Jedni kibicują mi, bo sami chcieliby szybko “mieć bańkę na koncie” Inni uważają mnie za zupełnego materialistę którego jedynym celem są pieniądze.Jednak dla mnie bogactwo znaczy coś więcej
Jak pisałem we wstępie do bloga, bardziej zależy mi na wolności finansowej, niż na opływaniu w dostatki. Do niezależności finansowej nie trzeba mieć miliona na koncie. Wystarczy 2-3 tysiące miesięcznego pasywnego przychodu. Chodzi o to, aby przychody przewyższały wydatki.
Wróćmy jednak do definicji bogactwa. Przytoczę tutaj wypowiedź psychologa biznesu, Jacka Santorskiego w wywiadzie dla Rzeczpospolitej:
(…) bogactwo to bogactwo wewnętrzne, zdolność do szczęścia, spełnienia w miłości i w pracy, wewnętrzna wolność i świadomość, że nikt mnie nie zrani i nie dotknie, nie wytrąci z równowagi, jeżeli ja mu w tym nie pomogę. Być bogatym to rozwijać się, umieć dbać o swoje zdrowie, o dary natury, jakimi są nasza inteligencja, relacje z ludźmi, emocje. Jednocześnie do realizacji tych zadań potrzebne są pieniądze.
W pełni zgadzam się z tą definicją i polecam przeczytanie całego wywiadu np. na blogu Don Maciejone.
Jestem prawie bogaty
Tak, cel swój prawie osiągnąłem. Przepływ pieniężny mojej rodziny jest w większości miesięcy dodatni. Bywają “gorsze” miesiące, ale generalnie więcej mamy przychodów niż wydatków.
Szczerze mówiąc zarabiam tyle, co typowy przedstawiciel klasy średniej. Pracuję jednak nie więcej, niż połowę jego czasu. Robię to za to bardziej efektywnie, bo jakiś czas temu postanowiłem, że od tego właśnie będą zależały moje zarobki. Od efektywności, a nie stawki godzinowej czy negocjacji z szefem.
Kiedy będę bogaty?
Jakiś czas temu znajomy przesłał mi artykuł, w którym było napisane, że większość “obiektywnie bogatych” ludzi nie uważa się za bogatych i coraz wyżej stawia sobie poprzeczkę zarobkową. Dla mnie takie działanie to zwykły wyścig szczurów i nie zamierzam w nim uczestniczyć…
Zdaję sobie sprawę, że obecną niezależność finansową mam dzięki ograniczonym kosztom. Jestem studentem, więc nie muszę np. płacić składek na ubezpieczenie społeczne.
Ponadto przydałoby się własne mieszkanie i samochód. Zdaję sobie również sprawę, że z biegiem czasu wydatki na dziecko rosną. Przydałoby się również mieć więcej inwestycji, aby nie być uzależnionym od jednego źródła przychodu.
Plan minimum jest więc taki, żeby utrzymać dodatni przepływ pieniężny przy zwiększonych (wymienionych powyżej) wydatkach. Oczywiście dochody dalej mają być pozyskiwane z własnych biznesów lub inwestycji. Zero pracy na etacie
Wpisy podobne do "Co to znaczy być bogatym?"
- No related posts
dnia 22 October 2007 roku o godzinie 15:05
Mądre słowa i życzę powodzenia, trochę szczęścia i rozumu zawsze się przyda w spełnieniu.” Biedny i bogaty ojciec ” lektura przewodnia dla ambitnych i młodych, chociaż w tym przypadku ? chyba zbędna
dnia 22 October 2007 roku o godzinie 22:15
Fajnie, że to zauważyłeś. Mógłbyś gdziew widocznym miejscu napisać o tym bogactwie, jakaś skrótowa definicja bogactwa, bo mądrze piszesz, ale chyba nie każdy kto wchodzi na blog o adresie ‘chcebycbogaty.pl’ spodziewa się, że autor zna taka definicje bogactwa.
Spodobał mi się ten kawałek wywiadu. Zapiszę to sobie gdzieś.
dnia 23 October 2007 roku o godzinie 13:44
Dzięki Szymon za podpowiedź, właśnie to zrobiłem
dnia 7 May 2010 roku o godzinie 23:00
wg Napoleona Hilla bogaty to taki który generuje 1 mln$ rocznie z przychodów pasywnych. Poniżej 100 tys - 1 mln $ - dobrze sytuowany; powyżej 10 mln$ przychodów pasywnych rocznie - ultra bogaty. Wg mnie to są dobre kryteria. Pozdrawiam